O załęskim sercu
Bywa, że poznając nowe osoby, staramy się je zaszufladkować. Hołdujemy stereotypom. Ślepo wierzymy w swoje racje. Czasem jednak można się bardzo pomylić. I tak: krakusi i poznaniacy niekoniecznie są skąpi, warszawiacy nie muszą być bufonami, Ślązacy chłoporobotnikami… A , i nie wszyscy górale koncentrują swoje życie wokół liczenia dutków.
Kiedy w 2007 roku poznaliśmy państwa Marię i Mieczysława Kucharskich, górali z krwi i kości (z góralskim akcentem, że HEJ!) wprost nie mogliśmy wyjść z podziwu, skąd w tych ludziach tyle chęci, by dzielić się z innymi tym, co mają. Nie, żebyśmy nie wierzyli w dobroć ludzi. Nie. Pan Bóg na każdym kroku dawał nam bowiem potwierdzenie, że czuwa i błogosławi wszelkim poczynaniom. No ale żeby od tak zaprosić do siebie ponad dwustu gości w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia? I to nie wybrańców, lecz ludzi pokiereszowanych życiem i biedą, często od wielu pokoleń funkcjonujących w środowisku, które nie sprzyja rozwijaniu pasji, nauce, nie pozwala spełniać marzeń. Ale jednak się stało. I machina ruszyła. Najpierw - jak w Lokomotywie Tuwima – powoli, jak żółw ociężale, bo wszystkiego trzeba było nauczyć się w oparciu o doświadczenia organizatorów Opłatka Maltańskiego w Krakowie.
Pierwszy Opłatek Maltański w Katowicach przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Nie tylko dlatego, że było uroczyście i stoły były suto zastawione, ale przede wszystkim dlatego, że ciepło i dobroć, jakie emanowały z Gospodarzy, wprowadziły prawdziwie świąteczną atmosferę nie tylko w samym Marysinym Dworze znajdującym się w jednej z najuboższych dzielnic Katowic – Załężu, ale pozostały w gościach na cały czas Świąt, a być może i dłużej.
Kolejne lata pozwoliły nam usprawnić organizację grudniowego przedsięwzięcia i, dzięki inicjatywie i hojności Gospodarzy, rozpocząć nowe dzieło. I tak od 2010 roku corocznie odbywa się w okolicach 1. czerwca Maltański Dzień Dziecka, na który przybywa około trzystu gości. Wszak stale jest ktoś, kto potrzebuje pomocy. A dzieląc się dobrem, stale je pomnażamy…
Dziękujemy z całego serca Państwu Kucharskim i całej Ich rodzinie za świadectwo wiary i gotowość do niesienia pomocy, mimo wszechobecnego kryzysu, w czasach, kiedy zdecydowanie ciekawszy jest czubek własnego nosa od potrzeb sąsiada zza ściany, który nie ma szansy, by zjeść dziś kolację.
W imieniu organizatorów Opłatka Maltańskiego i Maltańskiego Dnia Dziecka z ramienia Związku Polskich Kawalerów Maltańskich.
Agnieszka Jarzyńska-Stęclik