Serdecznie zapraszamy na Mszę św, która rozpocznie doroczny Konwent ZPKM Za nami 60. Pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes. Zachęcamy do przesyłania zdjęć i świadectw. Trwa proces beatyfikacyjny Sługi Bożego Fra Andrew Bertiego Święci i błogosławieni Zakonu Maltańskiego
strona główna »  aktualności » 2013-06-16 – Łk 7,36-8,3 – O przebaczeniu
Polecamy


W nas przyjdzie Słowo Boga / Kazanie św. Bernarda, opata

Wiemy, że potrójne jest przyjście Pana.  Trzecie jest pośrodku między dwoma pozostałymi.  Te są jawne, trzecie takie nie jest.  Za pierwszym swoim przyjściem Pan był widziany na ziemi i przebywał wśród ludzi, bo jak sam o tym mówi: ujrzeli i znienawidzili. więcej >>>

+++

Sługa Boży Fra' Andrew Bertie
Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego
1988 - 2008

Subskrypcja biuletynu
Od Prezydenta i Kapelanów
Blog konfratra z Paryża
TV Zakonu

Zakon Maltański w Polsce

Konwent ZPKM, 1992 





Maltański Koncert Charytatywny w Olsztynie - 2016


BLIŻEJ BOGA: Zakon Maltański w Gliwicach

więcej filmów >>>

AktualnościA+A-A0

2013-06-16

2013-06-16 – Łk 7,36-8,3 – O przebaczeniu

 

Sprawa jest prosta. Naprawdę. By odkryć „co podmiot liryczny chciał powiedzieć”, a tym samym znaleźć pomysł na niedzielną homilię, wystarczy wsłuchać się bądź wczytać w pierwsze czytanie i ewangelię. A potem… Bystrym spojrzeniem odkryć spajające je słowo klucz. Prostym działaniem wyznaczyć wspólną część obu zbiorów. Wrażliwym uchem wyłowić łączące je współbrzmienie.

Nie inaczej było podczas pracy nad dzisiejszym słowem. Spojrzawszy na dzisiejsze czytania, odkryłem, że liturgia zezwala na odczytanie krótszej i dłuższej i krótszej wersji ewangelii. Krótsza to opis uczty u Szymona i spotkanie z kobietą o smutnej przeszłości. Dłuższa oprócz powyższego zawiera kilkuzdaniowy dodatek o tych, którzy poszli z Jezusem, by słuchać dobrej nowiny o Królestwie. Pokusiłem się o mały eksperyment. Postanowiłem zestawić obie wersje z pierwszym czytaniem. Zestawienie pierwsze czytanie plus dłuższa ewangelia prowadzą do odkrycia prawdy, iż kto szczerze żałuje, zyskuje Boże przebaczenie. Zaś zestaw pierwsze czytanie plus krótsza ewangelia – że jednym z najważniejszych przesłań płynących z ewangelii jest prawda o Bogu, który przebacza. Jakby więc nie patrzeć i jakby nie kombinować, w ostatecznym rozrachunku wychodzi na to samo.

Na okoliczność klęsk żywiołowych media raczą nas ludową mądrości, która powiada, że Pan Bóg przebacza zawsze, ludzie czasami, a przyroda nigdy. Bóg i człowiek przebacza. W zestawieniu tym pobrzmiewa – przynajmniej mnie – nuta z Ojcze nasz rodem – przebacz nam nasze winy, jako i my przebaczymy naszym winowajcom. Zdolność przebaczania jest więc czymś, co wyróżnia nas jako gatunek spośród całego stworzenia, czyniąc nas tym samym podobnym Stwórcy.

Główni bohaterowie czytań z Księgi Samuela i Ewangelii Łukasza – król Dawid i kobieta o nieciekawej przeszłości – jak również liczne grono obecne na uczcie oraz podążający za Jezusem – faryzeusz Szymon, Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych – przypominają, że przebaczenie ma wymiar tak indywidualny jak i wspólnotowy. Człowiek rani człowieka. Człowiek człowieka prosi o przebaczenie. Człowiek człowiekowi przebaczenia udziela. Podobnie rzecz ma się z wymiarem wspólnotowym. I jeden, i drugi wymiar zaczyna się w ten sam sposób. Od uznania przed Bogiem i bliźnimi własnej winy.

Przebaczenie nie jest wydarzeniem jednorazowym. Przebaczenie jest procesem. Bycie człowiekiem i związana z tym przyrodzona skłonność do grzechu, sprawia ciągłe pojawianie się sytuacji, w których proszenie o przebaczenie i okazywanie go jest nieodzowne. Wspominając na dialog Jezusa z Piotrem warto w tym miejscu przypomnieć, iż nie wystarczy przebaczyć jeden raz, ba nawet siedem razy to za mało. Pan Jezus domaga się, by do przebaczania dochodziło siedemdziesiąt siedem razy, co w języku Biblii tłumaczy się jako: każdorazowo, zawsze.

Na koniec mały smaczek z przeszłości, który mam nadzieję, będzie mi wybaczony. Otóż jeden z moich Profesorów, Ślązak z krwi i kości, o Joannie, żonie Chuzy mawiał gwarowo per Chuziono. Niby drobiazg, a jednak bardzo istotny. Wszak pierwszymi, z którymi winniśmy się pojednać, winni być ci, z którymi tu i teraz żyjemy. Ci, którzy są na wyciągnięcie ręki: rodzina, przyjaciele, sąsiedzi. A z nimi – przez to, że są najbliżej – zwykle pojednać się najtrudniej.

Tekst i zdjęcie: ks. Michał Palowski

« powrót
© 2024 - Fundacja Polskich Kawalerów Maltańskich
Projekt i wykonanie: Agencja Reklamowa NEXTDAY