2015-04-04 – Mk,16,1-8 – O cierpliwym cierpieniu
Vigilare znaczy czuwać. Wigilia to nabożeństwo poprzedzające znaczniejsze uroczystości. Zwyczajowa zaczyna się o zachodzie słońca i trwa do świątecznego poranka.
Wigilia paschalna. Wigilia, czyli czuwanie, oczekiwanie, wyglądanie. Pascha, czyli przejście. Patrząc w kalendarz, Wigilia paschalna to oczekiwanie na przejście od Wielkiej Soboty do równie Wielkiej Niedzieli. Wsłuchując się w biblijny zestaw czytań, to oczekiwanie na przejście od Starego do Nowego Przymierza. Krocząc śladami Jezusa, to oczekiwanie na przejście od śmierci do życia. Nie bez kozery Wigilia Paschalna, która swymi początkami sięga II wieku nazywana jest matką wszystkich wigilii, które celebruje Kościół. I tej przed Bożym Narodzeniem, i tej przed Zesłaniem Ducha Świętego, i tej przed uroczystością świętych Piotra i Pawła, i każdej innej.
Świadkami Jezusowego zmartwychwstania, które dokonało się o świcie z pewnością musiały być ptaki. Wczoraj wspomnieliśmy o niewdzięcznym losie czyżyka, któremu swoją obecnością na obrazie Dűrera przyszło zwiastować poprzedzające je cierpienie.
Posiłkując się Słownikiem etymologicznym rzec trzeba, iż dawniej cierpieć znaczyło tyle co być twardym, sztywnym, zdrętwiałym. Owo, archaiczne znaczenie, dobrze zachowało się w pochodnym cierpnąć. Dziś cierpieć to odczuwać, przeżywać ból fizyczny czy moralny, boleć nad czymś lub z powodu czegoś, chorować, znosić coś cierpliwie bądź wytrwale, ze spokojem.
Dzisiejsza noc jest namacalnym dowodem na to, że warto być cierpliwym, że warto przyjąć czasem cierpienie, by doczekać czegoś niezwykłego.
Polskie cierpieć i pochodząca odeń cierpliwość. Mające te same znaczenia, chronologicznie starsze, choć nie będące protoplastą łacińskie patior i patientia. Pismo powiada, że świadectwo dwóch jest wiarygodne (Pwt 19,15). Coś w tym musi zatem być. Warto czekać. Wszak całe nasze życie jest wigilią. Wciąż na kogoś bądź na coś czekamy. A najpiękniejsze wciąż pozostaje przed nami.
tekst: ks. Michał Palowski
foto: Internet