12-08-15 – Łk 1, 39-56 – Na Wniebowzięcie
Initiatio według „Słownika łacińsko-polskiego” Marian Plezi to tyle, co wtajemniczać, przypuścić do udziału, przyjąć do wspólnoty, złożyć w ofierze, poświęcić, ochrzcić, zaczynać, stwarzać. Od niego wywodzą się obecne we współczesnej polszczyźnie terminy: inicjacja, inicjalny, inicjał, inicjator, inicjatywa, inicjować.
Sama zaś inicjatywa to dosłownie początek. Bodziec do działania, projekt, pomysł do realizacji, propozycja. Ponadto: zdolność do samodzielnych pomysłów, do rozpoczynania jakichś akcji; przedsiębiorczość, realizacja projektu, pomysłu: działalność. To także pierwszeństwo dające przewagę w czymś, prymat. Mówię o niej nie bez kozery, bo to ona staje się dla nas słowem-kluczem pomocnym do odczytania przesłania płynącego z dzisiejszej uroczystości.
Nie tak dawano, bo sześćdziesiąt dwa lata temu papież Pius XII w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus podsumował dotychczasowe wielowiekowe oparte na analizie tekstów biblijnych dociekania teologów jak i zakorzenione głęboko w sercach wiernych przekonanie i ogłosił, orzekł oraz określił jako dogmat, że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej. Zachowując należny szacunek rzecz całą nieco upraszczając rzec można, iż wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny to jeden z wielu w historii zabawienia przejawów Bożej inicjatywy.
Święto dla samego świętowania jest nieporozumieniem. Wypaczeniem idei, która przyświecała temu, kto je ustanawiał. Dzisiejszy dzień to nie tylko ukłon w stronę tradycji, którą wyraża poświęcenie ziół i kwiatów, nie tylko szacunek wobec dokonań oręża polskiego, wszak dziś przypada rocznica cudu nad Wisłą, ale to nade wszystko granicząca z powinnością zachęta, by przypomnieć sobie, iż naszym życiowym celem jest niebawzięcie. By nie tylko skończywszy świętowanie, ale i świętując wykazać się niebieską inicjatywą.
Przymiotnik niebieski niezależnie od tego, czy opisujemy nim barwę, czy pochodzenie na myśl przywodzi sklepienie. Święty Paweł pisze, że pierwszy człowiek, czyli Adam pochodził z ziemi. Był ziemski. Drugi Człowiek – nowy Adam – Jezus – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz człowieka niebieskiego (1 Kor 15,47-49). Te słowa mówią o nas. Przecież niebiescy – i o sympatie sportowe tu się rozchodzi, a pochodzenie od Ojca i dokonane przez Jezusa zbawienie – jesteśmy. W drodze do nieba przewidzi nam Ta, która już tam dzięki Bożej inicjatywie jest. I wstawia się za nami, byśmy się też tam dostali. Amen.
tekst i zdjęcie: ks. Michał Palowski KM